Czy jesteś pewien, że widzisz świat taki, jaki on jest ?

Czy twoje „okulary”  percepcji na pewno  nie wprowadzają zakłóceń w obrazie  otaczającej cię rzeczywistości ?

Odbieramy świat przez „okulary” naszej percepcji  i  najczęściej nie zastanawiamy się czy  oddają  one rzeczywistość  taką jaka ona jest .  W zamian za to koncentrujemy się  na poszukiwaniu argumentów potwierdzających obraz świata jaki  przez nie widzimy. Kiedy inni widzą świat inaczej niekiedy   próbujemy   jeszcze raz  przyjrzeć się otaczającej nas rzeczywistości . Potem pojawia się zdziwienie :  jak mogą oni  inaczej widzieć to, co jest  tak ewidentne i… litość wobec  nich, że żyją  w takiej nieświadomości. Bywa i tak, że pojawia się frustracja i złość, gdyż zakładamy, że inni –  inaczej widzący, traktują nas jak idiotów i usiłują przekonać, że białe jest czarne.  Czujemy się tym urażeni.

Kiedy  przysłuchuję  się debatom politycznym, to pośród klasycznych cyników są i tacy, którzy głęboko wierzą w obraz świata, który widzą. W ogóle nie biorą pod uwagę tego, że może on wyglądać inaczej. Dlatego praktycznie żadne  argumenty  nie są w stanie zmienić ich  przekonań.  Prowadzone przez nich debaty polegają na  artykułowaniu  kolejnych argumentów potwierdzających ich racje. I prawdę powiedziawszy trudno im się dziwić  skoro  tkwią „po uszy”  w   rzeczywistości  stworzonej  przez ich „okulary” percepcji.

Wielokrotnie widziałem jak  „okulary” percepcji potrafią nie tylko wykrzywić obraz otaczającej człowieka rzeczywistości, ale i zupełnie go przekłamać. Pamiętam właściciela firmy, który widział tylko jej świetlaną przyszłość. Mimo ostrzeżeń księgowej wziął kolejne kredyty. Dziś firmy nie ma, a w bankach pozostały długi. Pamiętam  kobietę, która była przekonana, że jej mąż zainteresowany jest głównie  innymi kobietami. Pewnego razu po wyjściu z kościoła zrobiła mu awanturę za to, że całą mszę przyglądał się innej kobiecie. On zupełnie nie wiedział o czym ona mówi.  Msza św.  zawsze  była dla niego  czasem skupienia i refleksji .  Obraz swojego  małżeństwa jaki widziała ta kobieta, był dla niej nie do zniesienia, dlatego  doprowadziła do rozwodu.

 To, że często bez problemu znajdujemy  kolejne argumenty potwierdzające obraz świata, który widzimy,  to tylko  efekt działania  naszego  intelektu . On  pracuje przede wszystkim  na rzecz potwierdzenia tego, co widzimy  przez „okulary” naszej percepcji. Jeżeli są one „niesprawne”, jeżeli wypaczają obraz otaczającej nas rzeczywistości, to „produkowane” przez  intelekt  argumenty  wzmacniają  tylko efekt  wypaczenia.  

Czy nie najwyższy już czas, aby zdetronizować intelekt i podjąć pracę  nad naszymi „okularami” percepcji ? Pozostaje jedynie problem kryteriów oceny ich sprawności, albo inaczej wiarygodności. Wiemy dziś na pewno, że obrazy jakie tworzą są mało wiarygodne, kiedy odczuwamy  silny lęk i niepokój. Nawet kiedy te uczucia uda  się wyprzeć w nieświadomość to i tak potrafią one poważnie zakłócić sprawność  „okularów” percepcji. Wiadomym jest również, że znacznie spada ona pod wpływem  stanów  euforycznych, jakie pojawiają się   m.in.  na skutek działania  środków psychoaktywnych takich jak na przykład alkohol, czy narkotyki.  

To rodzaj przeżywanych przez nas uczuć jest jedynym, dostępnym dla nas parametrem oceny wiarygodności  „okularów” naszej percepcji. Jan Paweł II przywołując słowa  zapisane w Biblii wielokrotnie powtarzał, że prawda jest tam gdzie jest miłość.  Co oznaczałoby, że  wyzwalając w sobie to uczucie,  z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że widzimy świat takim jaki on jest.  Ci, dla których słowa JP II są mało przekonywujące,  mogą sięgnąć do dokonań naukowych uznanego na świecie eksperta w dziedzinie procesów umysłowych Davida Hawkinsa. Twierdzi on dokładnie to samo co Jan Paweł II,  powołując się na prowadzone nie tylko przez niego, badania naukowe. Zależność pomiędzy sposobem postrzegania świata , a przeżywanymi przez człowieka uczuciami i emocjami dostrzegali już starożytni filozofowie, nie ma również co do tego  wątpliwości współczesna psychologia.

Pozostaje jedynie problem jak poradzić sobie z własnym intelektem.  Zrezygnowanie  z argumentów jako podstawowego parametru oceny wiarygodności  „okularów” naszej percepcji  jest bardzo trudne. Doskonale widać ten problem na scenie politycznej.  Jak wielu polityków z jednej strony  mówi o miłości, powołując się na swój chrześcijański rodowód, a z drugiej zionie nienawiścią do oponentów  politycznych. Żyją w tej sprzeczności poddając się kolejnych argumentom wyprodukowanym przez ich intelekt.

Pierwszym krokiem, który może doprowadzić nas do większej sprawności  „okularów”  naszej percepcji  jest zamiana argumentów uzasadniających nasze postrzeganie rzeczywistości  na pytanie : czy na pewno widzę rzeczy i ludzi takimi jakimi są ? czy jest jeszcze coś czego nie dostrzegam ? Ocena, zamiast tych pytań, potwierdzona kolejnymi argumentami,  zamyka  proces poznawania powoduje, że możemy nie dostrzec  tego, co jest dla nas bardzo ważne.

Scroll to Top