*19.12.2010 r.*Wiara, czy „różowe okulary” ?

Kiedy pierwszy raz (to już 20 lat temu) sięgnąłem po książki z zakresu osobistego rozwoju, przebijała się w nich jedna myśl : „uwierz w siebie, bądź optymistą”. Do takiej postawy jesteśmy   namawiani i dziś, nie tylko wtedy kiedy myślimy o naszej przyszłości, ale również wtedy, kiedy pojawia się jakieś niepowodzenie, albo problem.  Praktycznie od pierwszej chwili kiedy wykryto u mnie chłoniaka (2005), słyszałem od lekarzy, jak bardzo jest mi potrzebna wiara w wyzdrowienie.  Tylko jak ją odróżnić od „różowych okularów”, które nie dostrzegają zagrożeń, a jedynie wypełniają naszą świadomość pozytywną wizją przyszłości ?  Widziałem chorych, którzy powtarzali sobie : „będzie dobrze”. Miałem okazję obserwowania ludzi prowadzących interesy, którzy byli przepełnieni optymizmem. Wielu z tych chorych pokonała choroba, a biznesmeni – optymiści  splajtowali. Optymizm, będący efektem "różowych okularów", kreuje  głównie pozytywną   interpretację  rzeczywistość . W ten sposób  świadomość chroniona jest przed bodźcami, które mogłyby zakłócić ten stan rzeczy.  Czyli  wszystko to,  co mogłoby  wywołać negatywne uczucia (np. lęk) jest niedostrzegane, bez względu na to jak destrukcyjny ma wpływ  na zdrowie, decyzje i wybory.                                        

W obliczu tego zjawiska, pojawia się pytanie, czym jest ta wiara, która  leży  u podstaw budowania najlepszych dla nas warunków życia, a w przypadku choroby, działa  uzdrawiająco ? Moim zdaniem  jest to taki stan umysłu, kiedy  dostrzegając zagrożenia i wywołany przez nie lęk (który jest naturalną reakcją naszego organizmu),potrafimy wybrać wiarę w pozytywne dla nas rozwiązania. Stąd prawdziwa wiara jest   zawsze wyborem, pomiędzy obawami, niepokojem, lękami wyzwalanymi przez bodźce które dostrzegam, a bezwarunkowym zaufaniem w najlepszą dla mnie przyszłość. Oczywiście ważne jest, aby mieć zawsze możliwość wyboru, ale jest to już zagadnienie z zakresu naszej duchowości.  

Scroll to Top